Kompleksowe dbanie o ciało podstawą dla każdego biegacza
Pamiętam swoje biegowe początki, które były bardzo mało usystematyzowane. Sam układałem sobie treningi, dużo czytałem, w biegach startowałem od święta, a wszystko to robiłem głównie dla zabawy. Mój sposób działania zmienił się w 2014 roku, kiedy podszedłem do biegania ambitniej i postanowiłem trenować regularnie. Wychowany w duchu ciężkiej pracy, przekładałem wpojone mi za młodu zasady na moje treningi. Właśnie wtedy zaczęły się problemy.
Najpierw wylądowałem u ortopedy ze skręconym stawem skokowym. Oznaczało to 4 tygodnie bezwzględnej przerwy od biegania. To jednak nie był koniec. Chwilę później znów znalazłem się u lekarza z kolejnym skręceniem, tym razem nawykowym, które nabyłem podczas dość łatwego technicznie zbiegu w Lasku Wolskim w Krakowie. „O co chodzi? – pytałem sam siebie. – Przecież jestem dobrze przygotowany motorycznie, dużo biegam i mam kilka lat treningów sztuk walki za sobą. Nie rozumiem, co się dzieje”. Dwie kontuzje w ciągu jednego kwartału zmusiły mnie do szukania odpowiedzi na to pytanie. Tak właśnie trafiłem na trenera, który pomógł mi rozwiązać moje problemy. Dzięki niemu wciąż uczę się słuchać mojego organizmu. Z miesiąca na miesiąc idzie mi coraz lepiej.
Moje doświadczenia nauczyły mnie, że bieganie – wbrew opinii wielu osób – nie jest TYLKO mimowolnym poruszaniem się nóg. Jeśli chcemy to robić mądrze, musimy pamiętać o wielu dodatkowych ćwiczeniach, ciągłym pogłębianiu wiedzy oraz poprawianiu techniki. Pamiętajcie, że sport ten mobilizuje całe nasze ciało do ciężkiej pracy. Dlatego też musimy kompleksowo o nie dbać!
W tym momencie skłaniam każdego z was do krótkiej refleksji. Zadajcie sobie pytanie „Czym jest dla mnie bieganie?”. Jeśli odpowiedź to trzydziestominutowy jogging trzy razy w tygodniu, myślę, że nie ma co dać się zwariować. Natomiast jeśli po głowie chodzą wam połmaratony, maratony, a nawet ultramaratony – obowiązkowo musicie się w tej chwili skupić.
Pamiętacie oczywiście o dynamicznej rozgrzewce przed każdym treningiem oraz o chociażby krótkim stretchingu zaraz po, prawda? W takim razie powiem wam co nieco o dwóch innych istotnych zagadnieniach.
ĆWICZENIA STABILIZACYJNE
Możecie nazywać je jak chcecie. Najważniejsze, aby wzmacniały wasz korpus, brzuch oraz wszystkie te mięśnie, które w momencie zmęczenia dbają o postawę i techniczną poprawę biegu. Musicie brać je pod uwagę, kiedy chcecie na poważnie podejść do biegania.
KOLKA
Kojarzycie to uczucie? Nie jest przyjemne. Wielu początkujących biegaczy popełnia błąd i łączy je ze zbyt intensywnym treningiem po jedzeniu. Przyznajcie jednak, że zdarza się wam ono częściej. To jasne – przecież jest wynikiem słabych mięśni brzucha. Właśnie dlatego musimy je regularnie wzmacniać. Dobrą wiadomością jest to, że mięśnie brzucha mogą być trenowane codziennie, ponieważ bardzo szybko się regenerują. Na koniec chciałbym, żebyście zadali sobie jeszcze dwa pytania:
Czy zdarza się wam nie panować nad ciałem, kiedy jesteście mocno zmęczeni?
Czy macie wtedy wrażenie, że poruszacie się jak marionetka, a wasze ręce i nogi bujają się na wietrze, smagane jego najmniejszymi podmuchami?
Jeśli na chociażby jedno z tych pytań odpowiedzieliście twierdząco – potrzebujecie pomocy. Nie ważne, czy dopiero zaczynacie biegać, czy robicie to od dawna. Na pocieszenie powiem wam, że wystarczy 30-45 minut regularnych i konsekwentnych ćwiczeń 3 razy w tygodniu, żeby szybko zauważyć większą swobodę, szybkość i lekkość biegu. Miłym dodatkiem będzie zwiększona odporność na kontuzje. Dla tych wszystkich, którzy podobnie jak ja od gwaru siłowni wolą domowe zacisze, przygotuję w kolejnym tekście kilka propozycji ćwiczeń, które pomogą opanować ciało i trenować lepiej.
Tymczasem do biegu, gotowi, start! Wrzesień coraz bliżej!:)
Marek Wnęk
