Dlaczego włosi nie są najgrubszym krajem świata?

26.05.2017

Pytam całkiem serio! Jak to jest możliwe, że w kraju, w którym je się makarony w bogatych sosach na zmianę z pizzą i oliwą, a właściwie na okrągło je się oliwę z dodatkiem oliwy i skąpaną w oliwie, a dzień zaczyna się od posiłku złożonego z resztek pasty z poprzedniego dnia z dodatkiem kilku jajek i oliwy, ludzie cieszą się całkiem niezłą sylwetką? To jest naprawdę poważne pytanie…

Ale zanim na nie odpowiem, popatrzcie jeszcze na Francuzów. Z nimi jest podobnie. Uchodzą za najszczuplejszy naród świata, mimo że biesiadują po kilka godzin każdego dnia, jedzą tłuste sery, bagietki z pszennej mąki, a do tego wszystkiego dodają masło, tonę cukru i cały czas piją wino. O Hiszpanach i ich omlecie zrobionym z litra oliwy, ziemniaków i jajek już nie wspomnę. Do tego jeszcze dochodzi sjesta, czyli drzemka w ciągu dnia, która – jak zapewne wiemy – rozregulowuje doszczętnie układ pokarmowy. Nie mówiąc już o tym, że każdy ze wspomnianych przeze mnie nardów objada się na noc!

Dlaczego więc ludzie we Włoszech, Hiszpanii czy we Francji nie zamieniają się w hipopotamy, tylko cieszą się naprawdę świetną sylwetką? Według statystyk właśnie w tych krajach jest bardzo niski odsetek ludzi korzystających z dobrodziejstw siłowni – kilkukrotnie niższy niż w Polsce! Choć prawda jest taka, że mieszkańcy tych regionów cechują się wyższym poziomem aktywności ogólnej niż Polacy. Nie o licytację o godziny spędzone na zajęciach fitness tu jednak chodzi, bo to nie one gwarantują Hiszpanom czy Włochom doskonałe sylwetki… Gdzie jest więc pies pogrzebany? W systematyczności! I to nie ćwiczeń, a – paradoksalnie – jedzenia. Tajemnicą świetnie zbudowanych Południowców jest bowiem regularne spożywanie posiłków! Proste, prawda? Żadna czarna magia czy wyższy stopień wtajemniczenia w alchemię – to właśnie systematyczne odżywianie pomaga zachować szczupłą sylwetkę.

Dlaczego tak jest? Najpierw trochę teorii. Często słyszę opinie, że najwięcej kalorii spalamy podczas biegu. To nie jest prawda – wiem po sobie. Na dystansie półmaratonu spalam 1600 kalorii, podczas gdy nasze ciało po prostu ,,żyjąc”, zużywa ich około 1800 do 2000. Najwięcej kalorii wykorzystuje na trawienie – rozkład pokarmu, przetransportowanie budulca i glikogenu do mięśni, zamianę glikogenu na ATP, produkcję soków trawiennych itd. Właśnie dlatego, aby nie rozleniwiać organizmu, powinniśmy mu dostarczać „pracy”, czyli pokarmu, regularnie. Tej zasady trzymają się nasi przyjaciele – Włosi, Francuzi i Hiszpanie – jedząc co 3 lub maksymalnie co 4 godziny.

Tylko nie mówcie mi teraz, że nie macie czasu na coś takiego! Śniadaniem może być przecież zwykła owsianka (zalewacie płatki mlekiem i siup do mikrofali na minutę), trzy godziny później sięgacie po garść orzechów, a po kolejnych trzech – zjadacie obiad taki jak zawsze. W takim systemie sprawiamy, że nasze ciało pracuje cały czas, a zapotrzebowanie na kalorie wzrasta. My czujemy się lepiej i nie mamy zjazdów energetycznych, a na świecie panuje pokój. Czy to nie piękne?

PS

Jest jeszcze jedna rzecz, której możemy nauczyć się od naszych kolegów z zagranicy – oni nie boją się tłuszczów. Od dziecka jadają ich dużo – zarówno pochodzenia zwierzęcego, jak i roślinnego. Ich ciała są przystosowane do korzystania z tego źródła energii, więc bardzo łatwo sięgają do swoich rezerw tłuszczowych. Czy my możemy się do tego przystosować? Zmiana diety na pewno nam w tym pomoże, ale myślę, że oni po prostu mają to w genach. Obawiam się więc, że nigdy nie uda nam się im dorównać…

Piotr Sajdak

Organizator

Sponsorzy Strategiczni

Sponsorzy Główni

Partner Logistyczny

Partner techniczny

Partnerzy biegu dziecięcego

Partnerzy Medialni

Patronat Honorowy

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Możesz w każdym czasie dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce. Więcej szczegółów w naszej Polityce prywatności.

Klikając "Kontynuuj" poniżej potwierdzasz, że zapoznałeś się z powyższą informacją.