Janusz Rokicki - sportowiec, paraolimpijczyk, reprezentant kraju na Igrzyskach Paraolimpijskich w Rio w pchnięciu kulą. W wieku 18 lat przeżył wypadek związany z jadącym pociągiem, a ten zmienił cały jego świat. W swoim drugim życiu, Pan Janusz związał się ze sportem, a ciężkie treningi i determinacja sprawiły, ze jest jedną z najlepszych osób na świecie w swojej dyscyplinie. Udowadnia, że wszystko można, trzeba tylko chcieć, trzeba wyznaczyć sobie cel i dążyć do niego. Jak mówi, nie ma porażek, są tylko nowe doświadczenia. By móc realizować swoje marzenia i osiągać zamierzone cele, Pan Janusz potrzebuje solidnych protez, umożliwiających sprawne funkcjonowanie w życiu codziennym i tym sportowym. A dzięki Katowice Business Run marzenia się spełniają!
Urodziłem się w Wiśle, pięknej górskiej miejscowości. W wieku 18 lat - był to rok 1992 - wracałem z pracy z wypłatą, kiedy to zostałem napadnięty, okradziony i pozostawiony na torach, gdzie straciłem obydwie nogi pod kołami pociągu, jedna pod kolanem drugą nad kolanem.
4 miesięczny pobyt, 3-krotna reamputacja nogi z powodu – nie chciała się goić. Pod koniec zostałem wysłany na Rept Śląskich na rehabilitację i naukę chodu. Szło mi bardzo dobrze, szybko stanąłem na nogach <śmiech>
Niestety, byłem więźniem we własnym domu. Góry w koło, a w tym zaprotezowaniu niestety nie dało się chodzić. Następnie, w 1994r. przeprowadziłem się do Cieszyna.
Przygodę sportową rozpocząłem jakoś w 2000 roku od pływania, parę medali Mistrzostw Polski - nawet dwa złote! <śmiech> Ale moje warunki nie pozwalały mi na startowanie na międzynarodowych zawodach. Pojawiła się możliwość w Lekkoatletyce: pchnięcie kulą - i to było to! Na początku trenowałem z Piotrem Haczkiem, byłym 400metrowcem, po roku znaleźli mi trenera w Cieszynie - Zbigniewa Gryżbonia i tak do tej pory jest moim trenerem. Kariera sportowa potoczyła się w miarę szybko i nawet dobrze. Mam trzech wspaniałych synów, kochająca rodzinkę! Jestem zaprotezowany w protezowni ze Świebodzina. Protezy wykonywane są tam z pasją - tam się stara, żeby człowiek był zadowolony i wyszedł o własnych nogach <śmiech> Ale moje użytkowanie protez jest bardzo intensywne tak że protezy po trzech latach są bardzo wyeksploatowane i utrudnia mi to moje intensywne życie: treningi, rodzina, praca. Obecnie trenuję końcowe przygotowania do startu Igrzyskach paraolimpijskich w Rio.
Pozostaje nam zaczerpnąć wiedzy o szczęśliwym życiu od naszego beneficjenta.
Życzymy dalszych sukcesów rodzinnych, sportowych i zawodowych. Trzymajmy kciuki za Pana Janusza w Rio!